Oman – parę informacji praktycznych

Oman to raj dla osób, które lubią:

– biwakowanie na dziko czyli śpię gdzie chcę,

– jazdę 4×4, którą ogranicza tylko własna odwaga i umiejętności,

– codzienne ogniska,

– rozgwieżdżone niebo.

Do tego wszystkiego należy dołożyć idealną pogodę, ciepły ocean, setki kilometrów plaż, pustynne drogi czy zielone wadi.

Lot do Omanu

W dobie Covida wybraliśmy bezpieczniejsze według nas połączenie z Omanem za pośrednictwem biura podróży Itaka, która co tydzień lata do Salalah. Aktualne koszty połączeń można znaleźć na stronie Itaki

Takie połączenie ma swoje plusy i minusy. Pewnie lądując w Muskacie nie zobaczylibyśmy południa kraju czy pustyni Empty Quarter.

Z Salalah do Muskatu jest prawie 1000 kilometrów.

Samochód

Na lotnisku w Salalah jest kilka dużych wypożyczalni ale ja osobiście nie mam z nimi dobrego doświadczenia. Zazwyczaj trafiał nam się inny niż zamówiony samochód – no dobra w tej samej klasie ale nie ta marka czy przeznaczenie.

Dlatego skorzystaliśmy z lokalnej wypożyczalni – Al Rawasi Car Rental.

Wszystkie ustalenia dotyczące wynajmu załatwiliśmy przez WhatsApp – +968 9981 7337.

Zdecydowaliśmy się na samochód premium, mieliśmy do wyboru pomiędzy Toyotą LC200 z 2018 lub Nissanem Patrolem z 2019. Oba samochody z benzynowym silnikiem 4.0. Wybór pozostawiliśmy losowi i padło na Nissana.

Koszt wynajęcia to 40 OMR za jeden dzień z limitem 200 kilometrów dziennie. Nie płaciliśmy za dodatkowe ubezpieczenie, samochód miał pełny pakiet z udziałem własnym w wysokości 250 OMR.

Na 14 dni mieliśmy zatem limit 2800 kilometrów, dodatkowe były płatne 0,08 OMR za kilometr czyli 8 OMR za 100 kilometrów.

Pravenn z wypożyczalni przyjechał po nas na lotnisko, gdzie wszystkie formalności trwały może 10 minut, ze sporządzeniem umowy i zapłatą. Można płacić kartą – ma z sobą terminal. Podobnie było przy wylocie, spotkaliśmy się przed bramką wjazdową na parking lotnisko, po szybkim sprawdzeniu samochodu, wspólnie pojechaliśmy przed terminal – wszystko może 10-15 minut.

Nie znalazłam w Salalah wypożyczalni oferującej w pełni przygotowany samochód wyprawowy, z wyposażeniem biwakowym czy namiotem dachowym.

Jeżeli takową znajdziecie dajcie znać.

W Muskacie jest sporo wypożyczalni mających w pełni przygotowane samochody i na trasie w północnej części kraju często takie spotykaliśmy.

Paliwo

Cena paliwa to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy w Omanie. Przykładowo za 48,79 litrów paliwa zapłaciliśmy 11,17 riali czyli około 120 złotych. Na stacjach można płacić kartą, jest obsługa, która tankuje i przyjmuje zapłatę przy dystrybutorze.

Przy każdej stacji jest zazwyczaj mały market lub coffee shops.

Karta telefoniczna

Na terenie lotnika, po wylądowaniu kupiliśmy kartę SIM z Omantel. Koszt za 15 GB to około 12 OMR.

Internet działał w miarę dobrze, nawet na bezdrożach.

W Omanie można korzystać z FB, Messengera czy WhatsApp, jednak do rozmów telefonicznych poprzez te aplikacje niezbędne jest zainstalowanie na telefonie aplikacji VPN.

Waluta

W Omanie płacimy rialami czyli OMR.

W kantorach najlepiej wymienić dolary, ponieważ mają korzystniejszy przelicznik niż euro, wynosi około 2,80. Bardziej korzystne jest wypłacenie gotówki z bankomatu lub używanie karty, wtedy 1 rial kosztuje około 10,71.

Najczęściej posługujemy się nominałami 1 lub 5 riali. Mniejsze banknoty to 1/2 riala i 100 baisa. Większe to 10, 20 czy 50 riali. Na większości banknotów jest podobizna zmarłego w 2020 roku Sułtana Qaboos bin Said Al Said. Na znacznej mniejszości jest podobizna aktualnie panującego Sułtana Hajsama ibn Tarik Al Sa’id

Zakupy – sprzęt biwakowy

Z Polski w bagażu rejestrowanym – 20 kg na osobę zabraliśmy namiot, śpiwory, materac, poduszki, kawiarkę, palnik czy latarki.

Na miejscu w Salalah w dużym markecie Lulu kupiliśmy pozostałe niezbędne rzeczy:

– dwa krzesełka biwakowe bardzo podobne do tych z Decathlonu za 3,10 riala za sztukę

– kuchenkę gazową, również bardzo podobną do tej z Decathlonu w promocji za 4,20 riala plus 6 kartuszy za 2,40 riala

– patelnię, garnek, ruszt, kubki, talerze, szklanki – za około 14 riala.

Zakupy – artykuły spożywcze

Ceny bardzo zbliżone do polskich lub trochę wyższe.

W Salalah, Sur czy w Nizwie można kupić wszystko, na bezdrożach w małych marketach tylko niezbędne artykuły. Nie ma świeżego pieczywa tylko pakowane, nie ma świeżego mięsa tylko mrożone.

Coffee shops

Na terenie całego Omanu w dużych czy małych miasteczkach można znaleźć jadłodajnie, które nazywane są tutaj Coffee Shops.

Najczęściej prowadzone są Hindusów czy Pakistańczyków dlatego popularnym daniem jest Biryani Chicken.

Jedliśmy i za każdym razem był bardzo smaczny. Alternatywą są równie smaczne grilowane ryby czy wołowe szaszłyki do wyboru z omańskim chlebkiem czy frytkami. Miejscowi podają do tego hummus, sałatki, czy sosy.

Koszt takiego dania w zależności od miejsca to 1,5 riala do 3 riali.

Miejscowi zazwyczaj trąbią i zamawiają wszystko nie wychodząc z samochodu.

Czasami jeżdżąc po mniejszych miejscowościach kupowaliśmy od razu po dwa dania, jedno na obiad, drugie na wynos na kolację. Wychodziło najtaniej i oszczędzało czas na przygotowanie posiłków.

Ubiór

Oman jest krajem arabskim gdzie rodowi Omańczycy na co dzień chodzą w białych diszdaszach a na głowach mają turban – mussar lub czapkę –  kummę. Omanki noszą czarną abaję i czarny nikab na głowie.

Nasz ubiór, Grzegorz – długie spodnie, podkoszulki i lniane koszule.  Ja  – podobnie a dodatkowo długie sukienki. Po paru dniach zauważyliśmy, że z ubiorem nie ma większego problemu i turyści mają taryfę ulgową. Na plaży w okolicach Salalah strój kąpielowy przypominał 3 sznureczki.

Drogi, komunikacja

Po Omanie zrobiliśmy ponad 3 tysiące kilometrów w 14 dni.

Najczęściej spotykanym znakiem był – uwaga woda i czerwone słupki pokazujące poziom wody. Większość rzek w Omanie jest okresowa – pada to płynie, więc drogi w tym czasie często są nieprzejezdne.

Na drugim miejscu są progi zwalniające. Setki lub tysiące, są dosłownie wszędzie, na wjeździe do miasteczka, przy szkołach, meczetach, targach.

I radary zazwyczaj przy drogach dwupasmowych, czarne lub białe skrzynki w niezliczonej ilości.

Sułtan Qaboos bin Said przez 50 lat swojego panowania zbudował bardzo dobrą infrastrukturę drogową.

Omańczycy są dobrymi kierowcami, obowiązuję ruch prawostronny, czyli taki sam jak w Polsce.

Hotele

W Omanie działa Booking.com.

Mieliśmy omański internet więc bez problemu mogliśmy znaleźć tani nocleg, nawet parę minut przed zameldowaniem. Taką sytuację mieliśmy w Nizwie, do której dotarliśmy bardzo późno a szukanie noclegu po ciemku … w nieznanym terenie, trochę kiepsko.

Noclegi w hotelach ze śniadaniem – średni standard to wydatek rzędu 15-25 riali za dwie osoby.

Apartament na plaży w Salalah, bez śniadania kosztował nas 21 riali.

Widok apartamentu z plaży i widok z okna na miasto.

Bezpieczeństwo

Nie czuliśmy żadnego zagrożenia ze strony ludzi podróżując po Omanie. Miejscowi są bardzo przyjaźni, witają się trąbieniem, machają na powitanie. Mieliśmy natomiast spotkanie ze skorpionem, na szczęście bezdotykowe.

Dodatkowe informacje

Oczywiście można na messenger czy na maila – beatawdrodze@gmail.com

W następnym poście opiszemy naszą trasę i miejscówki, w których spaliśmy.

Menu