Oman #1 #14 – dzień po dniu | Salalah

Dzień pierwszy

W Salalah, w Omanie wylądowaliśmy w piątek rano czyli w muzułmańskie święto przed 9 rano. Około godziny zajęły nam formalności na lotnisku, czyli sprawdzenie czy mamy:

– wypełniony online i wydrukowany formularz Travel Registration Form (TRF) – podobno teraz jest zmiana od 18 stycznia,

– certyfikat szczepienia i certyfikat badania PCR nie starszego niż 72 godziny, oba dokumenty wydrukowane z IKP z kodem QR.

Przed planowaniem podróży należy na bieżąco sprawdzać wymagania wjazdowe.

Wiza wjazdowa jest bezpłatna dla turystów z Polski na 14 dni pobytu, jest wbijana do paszportu przy kontroli. Aby uzyskać bezpłatną wizę niezębny jest bilet powrotny oraz ubezpieczenie z formułą Covid – nam nikt tego nie sprawdzał. Jeżeli pobyt w Omanie jest dłuższy niż 14 należy wykupić wizę przed podróżą.

Na terenie lotniska kupiliśmy jeszcze kartę z Omantel i wymieniliśmy parę dolarów.

Przed wejściem czekał już na nas zarezerwowany samochód 4×4.

Te szczegóły znajdziecie w osobnym wpisie

Oman – parę informacji praktycznych

Od razu z lotniska pojechaliśmy do supermarketu Lulu po potrzebny sprzęt a następnie na plażę na naszą pierwszą, własnoręcznie przygotowaną kawę.

Plaża w Salalah jest piękna, ciągnie się kilometrami, ma biały koralowy piasek i rosną na niej strzeliste palmy kokosowe.

Miejscowi uwielbiają jeździć plażą, początkowo bardzo nas to zdziwiło,… o tak można.

plaża w Salalah

A później sami jeździliśmy plażą przy każdej sposobności.

W Salalah przy plaży jest kilka dużych hoteli (nie tych do których jeździ się z Itaką, to kilkanaście kilometrów dalej), pałac Sułtana, „zielona” dzielnica i dopiero centrum miasta.

„Zielona” dzielnica to taki pas ciągnący się przez większą część miasta równolegle do plaży. To tutaj rosną banany, kokosy, mango czy ziemniaki uprawiane przez „zanzibarian”. To tutaj, na mocno oświetlonych straganach można kupić jedyne w swoim rodzaju banany, czytaj – bardzo smaczne czy wypić zimnego kokosa z papierową słomką. To tutaj żyją najbiedniejsi mieszkańcy Salalah.

Ciekawostka:

Zanzibar od 1697 roku znajdował się pod panowaniem omańskim. W pierwszej połowie XIX wieku, pod rządami sułtana Sayida Saida wyspa rozkwitła i stała się centrum imperium Omanu. W 1840 roku na Zanzibar została przeniesiona stolica Omanu.  Spowodowało to utworzenie się silnego ośrodka arabskiej kultury, który przetrwał tam aż do 1964 r.

Zazwyczaj zwiedzamy wszystkie kamienie, meczety i twierdze. Tym razem ograniczyliśmy się do zakupów na targu kadzidła, gdzie zrobiliśmy duży zapas czy targu złota.

Z ciekawszych rzeczy w Salalah można zobaczyć:

Pałac sułtana Kabusa w Salalah

To tutaj w Salalah w 1940 urodził się sułtan Kabus, który był autentycznie uwielbiany przez swoich poddanych i darzony powszechnym szacunkiem. Do dzisiaj, dwa lata po jego śmierci , portrety z jego podobizną wiszą dosłownie wszędzie: w urzędach, sklepach a nawet oknach mieszkań. Panowanie sułtana zaczęło się od przewrotu w 1970 roku, gdy przy pomocy Brytyjczyków obalił i skazał na wygnanie swojego ojca Sa’ida bin Taimura.

Pół wieku rządów sułtana Kabusa zmieniło Oman nie do poznania. Dzięki rozsądnej polityce ekonomicznej oraz złożom ropy i gazu sułtan Kabus wyciągnął Oman z biedy, zmodernizował i otworzył go na światowy handel. Zachowywał też neutralność w większości konfliktów w regionie. Niektórzy nawet twierdzą, że rozpieścił Omańczyków.

Meczet sułtana Kabusa

Muzeum Kadzidła

Al. Baleed – ruiny XVI miasta.

Trochę zmęczeni (całonocny lot i sporo formalności), podjechaliśmy pod zarezerwowany apartament. Przed apartamentem jest całkiem fajna restauracja, prawie na plaży. Jedliśmy tutaj dwukrotnie w dzień przylotu i przeddzień wylotu i za każdym razem było bardzo smacznie. Ceny są tutaj miastowe z dodatkiem za lokalizację i widok.

Pierwszy raz zapłaciliśmy 13 riali a drugi raz 14 riali, więc sporo, jak na omańskie warunki.

Dahariz Beach

Plaża w pobliżu apartamentu jest bardzo dobrze zagospodarowana – altany, miejsca do siedzenia, ławki, butki z jedzeniem.

Na jej końcu jest rozlewisko ze słodką wodą, gdzie można spotkać pelikany.

Kawałek dalej na plaży jest kilka altanek, do których można podjechać samochodem.

Wieczorem poszwendaliśmy się po mieście, wypiliśmy „po kokosie” i wróciliśmy na „naszą” plażę – Dahariz Beach.

Miejscowi po zachodzie słońca tłumnie, całymi rodzinami zaczęli zjeżdżać na plażę, Rozstawiali krzesełka, stoliki czy dywaniki. Pili kawę, herbatę, jedli daktyle. Dzieci biegały, mrugały kolorowe światełka, taka atmosfera totalnego odprężenia.

Zabraliśmy po drinku i siedząc na plaży przywitaliśmy Nowy Rok 2022, trzy godziny wcześniej niż nasi znajomi w kraju.

I wtedy, jedyny raz w ciągu naszego pobytu w Omanie spadł nagle rzęsisty deszcz.

Przenieśliśmy naszą imprezę do apartamentu. W Salalah nie zauważyliśmy żadnych dodatkowych uroczystości czy sztucznych ogni.

Salalah w bardzo spokojnie weszło w Nowy 2022 rok.

Dzień czternasty

Do Salalah wróciliśmy na dwie noce przed wylotem. Tym razem wybraliśmy drugi koniec miasta i za pośrednictwem booking wynajęliśmy apartament w Samahram Tourist Village.

Jest to okazały choć trochę zaniedbany kompleks apartamentów z dużym basenem, zaraz przy plaży.

Otrzymaliśmy apartament na parterze, z bocznym widokiem na ocean i basen.

Odnieśliśmy wrażenie, że kompleks jest trochę opuszczony, nie działał bar przy plaży, na śniadaniu byliśmy całkiem sami. Może to wszystko czekało na szczyt sezonu i monsun? Nie mam pojęcia.

Na terenie pracowało sporo pracowników z Indii czy Pakistanu. Osobiście nie jestem w stanie ich odróżnić. Te dwie nacje w Omanie to siła pociągowa gospodarki, są wszędzie na stacjach paliw, barach, myjniach czy pralniach. W tych wszystkich miejscach nie zobaczymy rodowitych Omańczyków.

Plaża przed obiektem jak każda w Salalah jest biała, szeroka i można po niej jeździć samochodem.

I znów jak w innych miejscach w Omanie, przed zbliżającym się zachodem słońca wielu mieszkańców z całymi rodzinami zjechało na plażę. Głowa rodziny z mężczyznami przy samochodzie, kobiety na dywanie bliżej oceanu, zazwyczaj w grupce, plotkując i pilnując grające w piłkę lub bawiące się w wodzie dzieci.

Ostatni dzień wykorzystaliśmy na uporządkowanie naszego dobrobytu. Spakowaliśmy wstępnie bagaże – prawie 10 kg nadwagi i przygotowaliśmy rzeczy do zawiezienia do „zielonej” dzielnicy. Dodam tutaj, że nie jest to miejsce gdzie można sprzedać niepotrzebne rzeczy. To był nasz spontaniczny pomysł aby nie wyrzucać po wyprawie dobrych rzeczy do kosza. Co to było – kuchenka, kartusze, szklanki, kupki, talerze, krzesełka, patelnia czy garnek, mata do siedzenia. Czyli wszystko to co kupiliśmy na początku wyprawy.

W okolicy – jest cała część miasta gdzie sprzedają, serwisują czy sprzątają samochody – doprowadziliśmy naszego nissanka do porządku.

Cały proces mycia samochodu zaczyna się od podwozia a następnie piach i kurz jest wydmuchiwany z wnętrza aby na koniec umyć karoserię. Czekaliśmy prawie 40 minut – koszt 3 riale.

Na późny obiad pojechaliśmy przez całe miasto na drugi koniec, do miejsca gdzie spędziliśmy pierwszą noc. I w tej części miasta byliśmy świadkami połowu ryb. Grupa rybaków, część w terenówkach, część w łodziach rozciągnęło a potem zbierało sieci.

Wokół rybaków latały rybitwy, kruki w niezliczonych ilościach. W życiu czegoś takiego nie widziałam.

I tak jeszcze długo po zachodzie słońca spacerowaliśmy po plaży i słuchaliśmy oceanu, który z każdą minuta przybierał na sile – zaczynał się przypływ.

Następnego dnia, bardzo wcześnie rano musieliśmy być na lotnisku.

PLAN –  14 dni w Omanie

1. Przylot do Salalah, zakupy i zwiedzanie miasta –  Nocleg w apartamencie Al Mansour Building

2. Salalah, Wadi Darbat, Mirbat, Bushy Beach – Nocleg nad oceanem w wiacie – 16.961771, 54.874731

3.  Khor Sanq (Wadi Al Nakheel), Sharbithat – Nocleg nad oceanem przy miasteczku – 17.936268, 56.250157

4. Pink Lagoon, Ras Madrakah Beach, Sugar Dunes – Nocleg nad oceanem przy wydmach – 20.392693, 57.945688

5. Al Khaluf Cave, Film, Bar al Hikman – Nocleg na mierzei – 20.374550, 58.297487

6. Ras Al Ruways Beach, przejazd przez pustynię – Nocleg na wydmie – 22.136697, 58.769587

7. Bidiyah, Sur, Wadi Tiwi – Nocleg w hotelu – Tiwi Sunrise Motel

8. Fins Beach, Wadi Al Arbeieen Nizwa , – Nocleg w hotelu Tanuf Residency Hotel

9. Nizwa, Wadi Nakhr, Sunset point Jabel Shams – Nocleg nad Wielkim Kanionem – 23.206725, 57.203154

10. Bahla, przejazd drogą 31, Ramlat al Mugshin – Nocleg na pustyni przy oazie – 19.588990, 54.675269

11. Ramlat al Mugshin, Thumrait, Ubar – Nocleg na pustyni –

12. Thumrait, Wadi Dawkah, Fazayah Beach – Nocleg na plaży – 16.834109, 53.714361

13. Mughsail Beach, The Abandoned Ship, Salalah – Nocleg w hotelu – Samahram Tourist Village

14. Salalah, zwiedzanie – Nocleg w hotelu – Samahram Tourist Village

15. Wylot z Salalah

Menu